start / Wywiady i wystąpienia / Wywiad z prof. Wojciechem Roszkowskim pt. „W poszukiwaniu Trójmorza Kultur”

Wywiad z prof. Wojciechem Roszkowskim pt. „W poszukiwaniu Trójmorza Kultur”

Zdjęcie: prof. Wojciech Roszkowski,
Wydawnictwo Biały Kruk, CC BY 2.5
https://bialykruk.pl/wydarzenia/prof-wojciech-roszkowski-jest-rzecza-dowiedziona-ze-cywilizacje-psuja-sie-od-glowy

T: W poszukiwaniu Trójmorza Kultur

L: Sukces Inicjatywy Trójmorza będzie zależał także od warstwy tożsamościowej. Obecnie poziom wzajemnego zrozumienia między narodami tworzącymi projekt jest niski.

Przygotowuje Pan książkę „Trójmorze kultur”. Jaki zamysł stoi za tym projektem?

Projekt Inicjatywy Trójmorza ma przede wszystkim charakter ekonomiczny oraz infrastrukturalny. W jego tle znajduje się polityka. Natomiast skuteczność tego projektu będzie zależała od wielu czynników. Jednym z nich jest warstwa tożsamościowa. Chodzi nie tylko o wzajemne zrozumienie interesów, ale również o lepsze poznanie się narodów krajów Trójmorza oraz ich elit. Przeciętny Polak, Estończyk, Bułgar czy Słowak zdający maturę nie wie o krajach regionu praktycznie nic. Tylko nieco lepsza sytuacja panuje na poziomie elit tych narodów. Co gorsza, w Polsce ciągle panują uproszczone i krzywdzące stereotypy, zgodnie z którymi Czesi bywają postrzegani jako chytrzy tchórze, a Litwini jako nasi ponurzy wrogowie. Poziom wzajemnego zrozumienia jest wyjątkowo niski. Wobec tego pojawia się praktyczny problem – czy polskie społeczeństwo poparłoby inwestowanie pieniędzy w projekty infrastrukturalne na Słowacji, czy na Litwie. Możemy się na to oburzać, ale przeciętny Polak patrzy przede wszystkim na swój budżet domowy. I o ile zdaliśmy egzamin wsparcia dla Ukraińców, to musimy pamiętać, że mamy do czynienia bezprecedensową  sytuacją narodu doświadczonego przez wojnę.

Czy w związku z tym zamierza Pan Profesor szukać wydarzeń i symboli jednoczących narody Trójmorza, czy raczej obierze ścieżkę „rozbrajania min”, takich jak historyczne antagonizmy: polsko-litewski lub węgiersko-rumuński?

Jest to kluczowe pytanie. Przyjąłem założenie, że należy  pobieżnie opowiedzieć historię krajów Trójmorza w sposób taki, jak ona wyglądała. Staram się wydobywać rzeczy najważniejsze. W związku z tym nie mogłem uniknąć tematu walki Litwinów z polskim żywiołem pod koniec XIX w. Omawiając historię Czech, mocno akcentuję fenomen Jana Husa. Rekonstruuję też historię języka czeskiego, który wbrew obiegowej opinii nie zanikł po bitwie pod Białą Górą. Wąska warstwa literatury w języku czeskim istniała nawet w XVIII w., później język ten został tylko zmodernizowany, a nie odtworzony. Z tego samego względu w poszczególnych szkicach prawie nie zajmuję się politykami. Raczej wydobywam na światło dzienne ludzi kultury takich jak słoweński architekt Jože Plečnik czeski czy malarz Alfons Mucha. Opisuję także postacie funkcjonujące na pograniczu kultury i polityki takie jak Ignacy Paderewski czy Vaclav Havel. Staram się pokazywać, że szklanka jest w połowie pełna. Czynię tak, bowiem uważam, że projekt Trójmorza jest czymś historycznie ważnym.

Koncentracja na postaciach kultury nie uwalnia nas zupełnie od niebezpieczeństw. Część inteligencji w XX w. uwikłała się wpierw w skrajny nacjonalizm, następnie w komunizm. Pamiętajmy też, że twórcy jednego narodu niekoniecznie pochlebnie wyrażali się o innych narodach naszego obszaru.

Także tu przyjąłem pośrednią strategię. Nie eksponuję takich wątków, ale ich nie unikam. Wspominam postać słowackiego pisarza Jozef Cíger-Hronskego, który w czasie II wojny światowej popierał reżim ks. Tisy i krytykował powstanie słowackie. Wspominam go pomimo tego faktu z uwagi na wkład, który wniósł w kulturę słowacką. Przytaczając postacie z historii Litwy, staram się eksponować Mikalojusa Konstantinasa Čiurlionisa, odznaczającego się sympatią do kultury polskiej, ale nie pomijam księdza Maironisa, wykazującego postawę antypolską. 

Jaki będzie zakres chronologiczny i terytorialny pracy?

Praca obejmuje całą historie państw Trójmorza ze szczególnym akcentem na historię najnowszą. Zakres terytorialny obejmuje państwa Inicjatywy Trójmorza, ale z pewnym zastrzeżeniem. Polega ono na tym, że zawsze definiowałem region Europy Środkowo-Wschodniej jako przestrzeń bardziej zacofaną w sensie społeczno-ekonomicznym niż Europa Zachodnia. Poza częścią Czech dominowała tam gospodarka rolna oraz drobne gospodarstwa chłopskie. Drugim elementem wyróżniającym region była obca dominacja. Symbolicznym momentem regionu był rok 1795, kiedy z wyjątkiem Czarnogóry nie istniały niepodległe państwa. Cały region znajdował się pod dominacją Rosji, Prus, Turcji i Austrii. W tym sensie spośród państw Trójmorza mam problem z Austrią, która znajdowała się po stronie sił zewnętrznych wobec Europy Środkowo-Wschodniej. W związku z tym w nowszych czasach nie poświęcam jej więcej miejsca.

Pewną  komplikację stanowią też kraje Europy Środkowo-Wschodniej niewchodzące w skład Trójmorza. Kiedy w początkach istnienia Zakładu Europy Środkowo-Wschodniej debatowaliśmy w naszym Zakładzie w ISP PAN na temat zakresu pojęcia „Europa Środkowo-Wschodnia” uznaliśmy, że oznacza ono państwa, które wyrwały się spod wpływu lub spod bezpośredniej kontroli ZSRR. W Europie Środkowo-Wschodniej widzieliśmy obszar pomiędzy Niemcami i Rosją, szukający swojej tożsamości w opozycji wobec kultury czy polityki tych centrów siły. Później większość państw tego regionu weszła do UE i NATO. Białoruś, Ukraina, Mołdawia czy Serbia znalazły się poza strukturami euroatlantyckimi. Zasadniczo nie zamierzam omawiać historii i kultury tych krajów, jak również państw regionu niebędących członkami UE i Trójmorza, choć należących do NATO. Niemniej wydarzenia ostatnich lat w postaci masowych protestów społecznych na Białorusi, a następnie wojny na Ukrainie przekonują mnie, że tamte narody również dążą na do integracji z Zachodem. Dlatego prawdopodobnie dodam szkic, w którym będę chciał pokazać, że chociaż obecnie Inicjatywa Trójmorza w swoim kształcie obejmuje dwanaście państw, to nie powinniśmy zamykać oczu na współpracę zarówno z państwami Bałkanów Zachodnich, jak i z Ukrainą, Białorusią oraz Mołdawią.

Mówiliśmy o literatach i twórcach muzyki klasycznej, a co z kulturą popularną?

W ostatnim rozdziale zamierzam poświęcić krótki szkic muzyce etnicznej Trójmorza. Chcę omówić jej korzenie, a także przybliżyć sylwetki jej najwybitniejszych współczesnych twórców, również z odniesieniem do gwiazd pop.  Osobny szkic zamierzam poświęcić też sportowcom. Słoweńska narciarka Tina Maze czy litewscy koszykarze odgrywają olbrzymią rolę tożsamościową w swoich krajach, a u nas są praktycznie nieznani. Oczywiście wspominam też o piłce nożnej, wymieniam zawodników takich jak Chorwat Luka Modrić, Rumun Gheorghe Hagi czy Bułgar Christo Stoiczkow. Sport konstytuuje przywiązanie do znaków, do symboli, do hymnu. Kiedy drużyna narodowa występuje w ważnym meczu, kiedy śpiewany jest hymn, mamy do czynienia z czymś na kształt zastępczej wojny. Jest to niezmiernie ważne.

Jakie są najważniejsze postacie, symbole mogące stać się czymś takim integrującym  dla obszaru Trójmorza?

Myślę,  że czymś takim może być  duchowa tradycja Dubrownika. W Polsce temat ten jest zupełnie nieznany, tymczasem w późnym średniowieczu i epoce nowożytnej miasto to było niezwykle silnym centrum kultury. Aktywni byli tam poeci, pisarze, czy kompozytor Luka Sorkočević. Czasem się o tym zapomina, patrząc tylko na architekturę miasta.

Staram się też pokazywać miejsca istotne dla Trójmorza. Na takiej zasadzie piszę o Chłopcach z placu broni Ferenca Molnára. Tytułowy „plac broni” nie istnieje, został zastąpiony przez skrzyżowanie ulic, co wszakże poprzedziła walka o zachowanie tego miejsca w pierwotnym kształcie. Chcę zabrać czytelników do miasteczka Samobor, w którym zbierał ludowe pieśni chorwacki kompozytor Ferdo Livadić, a następnie na ich podstawie stworzył piosenkę Samobor je lepa varoš (pol. Samobor jest pięknym miastem). Wspominam też o chacie najważniejszego słowackiego poety Pavola Országha ps. „Hviezdoslav” na Orawie, nieopodal Babiej Góry.

Czy może Pan Profesor zdradzić, kiedy możemy się spodziewać tego dzieła?

Myślę, że do połowy przyszłego roku skończę. Dodać do tego trzeba trochę czasu na redakcję tekstu, niemniej myślę, że w 2023 będzie można książkę przeczytać.

Trzymam w takim razie kciuki i życzę dużo energii twórczej


Z profesorem  Wojciechem Roszkowskim rozmawiał dr Marek Wojnar

Wojciech Roszkowski – historyk i ekonomista, profesor zwyczajny, przewodniczący Rady Naukowej ISP PAN, Kawaler Orderu Orła Białego. Autor licznych publikacji poświęconych historii Polski i Europy Środkowo-Wschodniej, przede wszystkim w dziejach najnowszych.